Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/256

Ta strona została przepisana.
Mencia.

Jeśli nieszczęście znajduje
Niewinna na równéj drodze,
Jak musi w ciągłéj być trwodze,
Która do się winę czuje!




SCENA V.
(Wchodzą don Gutierre, Kokin, Hiacynta).
Gutierre.

Droga ma rywalko wiośnie,
Niechaj szyję twą oplotę.

Mencia.

A ja twą, jak nitki złote,
Które się wiążą na krośnie
Tak mocno i tak miłośnie.

Gutierre.

Serca rzekły ci rachuby,
Że przyjdę?

Mencia.

Jesteś, mój luby,
Kochankiem czułym i stałym.

Gutierre.

Kochankiem być nie przestałem,
Chociaż mię związały śluby.
Czy pozwolą wdzięki twoje
By się czułość ma zluźniła?
Owszem, w dwójnasób jéj siła
Wzmogła się, bo miłość mą dwoję,
Kiedy ją na próbach stroję,
Gdy grom po jéj strunach przebieży.

Mencia.

Méj wdzięczności powód świeży.

Gutierre.

Uwięziono mię; dozorca,
Dawny druh, wybrany z korca
Maku, wyjść pozwolił z wieży
Na słowo; uwolnił ciało,
A uwięził za to duszę,
Bo go wiecznie kochać muszę.
Namiętną pędziłem strzałą.