Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/257

Ta strona została przepisana.
Mencia.

Szczęście większe czy spotkało
Kogo, niż mnie?

Gutierre.

Niż mnie, żono.
Choć jeśli mię wypuszczono,
To tylko dla odmienienia
Postaci mego więzienia.
Tam bez duszy moje łono
Stało niby puste krwi;
Trzeba było téj przysługi,
Ażeby mi po raz drugi
Ciało, co zakrzepło już
Ogrzał zaplot naszych dusz.
Będąc z tobą, w tym zachwycie
Więźniem jestém, lecz na szczycie
Szczęścia; bo co za katusza,
Gdy w jednym więzieniu dusza,
A w drugiem więzieniu życie.

Mencia.

Mówią, że dwa instrumenty
Kiedy równo nastrojone,
Jednym tonem rozżalone
Opiewają swe lamenty,
Bo muzyka dłonią tkniętéj
Strunie drganie odpowiada
Wiatru i na drugiéj gada.
To samo czuję do siebie:
Gdyby tam cios dotknął ciebie,
Tu-by śmierć mi o tém rzekła blada.

Kokin.

Uracz-że go pani trocha
Ust miodowych cukrem trunku.
Daj rączkę do pocałunku,
Gdy miłuje tak i szlocha,
Nie wiedząc, dlaczego kocha,
Czego beczy; i czeka śmierci
Nie wiedząc, kiedy wywierci
Dziurę w brzuchu.

Mencia.

Gadasz jeszcze?

Kokin.

Gadam, bo się z słowem pieszczę,