Ta strona została przepisana.
Nie odegrasz się, choć chwat,
Za tysiąc i jeden lat.
SCENA VI.
(Wbiega Mencia pomieszana).
Mencia.
Mężu, ratuj mię struchlałą!
Gutierre.
Nieba! Mencio, co się stało?
Czegóż się strasznego dowie
Moje ucho...
Mencia.
Tam w alkowie
Mężczyzna zamaskowany.
Broń mię, broń, mężu kochany!
Strach, — jakie przeszło mię mrowie...
Gutierre.
Na taką zeszłem sromotę?
Odwagę mu każdy przyzna. —
Zamaskowany mężczyzna?
Mencia.
Widziałam.
Gutierre.
Ha! mam ochotę...
(Do Kokina).
Weź światło.
Kokin.
Ja?
Gutierre.
Głupcze, zgniotę!
Ruszaj, wszakże idziesz ze mną.
Mencia.
Tchórza popychać daremno.
Weź szpadę, moja kobieca
Bojaźń mniejsza... Zgasła świeca.
(Gasi i upuszcza świece umyślnie).