Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/269

Ta strona została przepisana.
Kokin.

A wolałbym być we Flandryi.

Henryk.

Jakto?

Kokin.

Tu biorą mię dreszcze.

Henryk.

Czemu?

Kokin.

Przez natury nierząd
Król jest dziwolągiem zwierząt.

Henryk.

Zwierząt?

Kokin.

Kazała natura,
Że lew ryczy i byk ryczy,
Że koń rży a osioł krzyczy,
Że wilk wyje a pies szczeka,
Kot miauczy, baran pobeka,
Świnia krzaka a kruk kracze,
Że gęś gęga, kura gdacze, —
A śmiech jeno się stanowi
Z jéj przykazu człowiekowi.
Toż u Arystotelesa
Zowie się: Śmiejące zwierzę.
I skądże tutaj u biesa
Taki dziwotwór się bierze?
Król mi się roześmiać nie chce,
Nieba! Czemże go połecheę?
Podajcież mi wszystkie środki
Humoru na te łaskotki!

(Wychodzi).




SCENA XIII.
(Wchodzą don Gutierre, don Arias i don Diego).
Diego.

Oto tu więźniowie stoją.

Gutierre.

Niech się do twych kolan schylę.