Ta strona została przepisana.
DZIEŃ TRZECI.
SCENA I.
(Sala w pałacu. Wchodzą: Król, don Gutierre i dwór).
Gutierre.
Pedro, któremu dziedzina
Indyj z blasków wije wieńce,
Niech ucałuje twe ręce.
Król.
Odejdźcie.
(Dwór wychodzi).
Cóż za przyczyna?...
Gutierre.
Do cię, ziem tych Apollina
I do Atlasa Kastylji,
Który barki swoje chyli
Śród pogody i śród miru
Pod ziem naszych glob szafiru
I dyamentu, — w téj chwili
Podchodzę i życia szczęty
Składam, — źle bronnego życia,
Któremu pośród rozbicia
Cień bytu nawet odjęty,
Nie dziw się, że wypryśnięty
Żal się oczu wylał łzami.
Mówią ludzie, że gdy nami
Honor, albo miłość wstrzęsie,
Wolno zwisnąć łzie na rzęsie
I że taka łza nie plami.