Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/329

Ta strona została przepisana.
Mendo.

A chartów by nie wiązali,
Kazałeś?

Nuńo.

Chartom w to graj,
Ale rzeźnik się użali.

Mendo.

Wybiła już trzecia; daj
Wykłuwaczkę, rękawicę.

Nuńo.

Wykłuwaczkę nasze pono
Weźmie kto za podrobioną...

Mendo.

Jeśli ten, co jadł bażanta
Utrzymywać zechce, żem ja
Nie jadł, powiem mu, że kłamie;
Tu go skarci dzielne ramię.
Tu go przyjmie święta ziemia.

Nuńo.

Za większą miałbyś zasługę
Utrzymać mnie, twego sługę.

Mendo.

Cicho; naiwność mię złości.
Powiedz-no, czy wieść prawdziwa,
Że dzisiejszego wieczoru
Żołnierze weszli do wioski?

Nuńo.

Tak, panie.

Mendo.

To się nazywa
Troska — czekać takich gości.

Nuńo.

Ba, większéj zaznaje troski,
Kto ich nie czeka.

Mendo.

Któż taki?

Nuńo.

Szlachta; a nic też dziwnego,
Że nie wydają nikomu
Kwatery w hidalga domu.
Wiesz pan dlaczego?