Przodkowie twoi jadali?...
Nie dziedziczysz téj natury.
To więc przemienia się daléj
Na ich własne krew i ciało.
Gdyby więc z mych przodków który
Jadł czosnek, z tego zapachu
I mnie-by się też dostało.
A jabym zawołał: Wara!
Niech się mój ojciec nie para
Tworzyć mię z takiego g....
Teraz mi się w głowie równa.
Cóż tam?
Prawda — weź mię kaci —
Że głód dowcip delikaci.
Głupcze, czyż ja znam, co głód?...
Niech pan okiem tak nie świeci!
Jeśliś go nie poznał wprzód,
Poznasz zaraz: już po trzeciej,
A nie znajdzie kredy takiéj,
Coby wywabiała plamy
Lepiej, niźli nasza ślina.
Dostateczna-ż to przyczyna,
Bym ja czuł głód jak cham jaki?
Niech głód sobie czują chamy,
Nam krew inna żyły wzdyma.
Hidalga głód się nie ima.
Ach, gdybym ja był hidalgiem!
I niech cię już nie pochwycę
Na tém słowie; — patrz, w ulicę
Wchodzim pięknéj Izabeli.
Jeżeli tak cię przypięli
Do téj dziewki amorowie,