Izabella córką moją
Jest i wieśniaczką — nie damą.
Na Boga, coś mi tu broją.
Na takich sztukach się znamy.
Wszystko to było udanie,
Żeby dojść do Izabeli.
Ale o mnie zapomnieli.
Wara im tu! (gł.) Kapitanie,
Licho się waszmość wypłaca
Memu ojcu, co zatraca
Siły, aby wam wygodzie.
Mógłby nam waszmość nagrodzić
Oszczędzeniem téj przykrości.
A tobie — patrzajcie malca —
Co do tego? Przykrość jaka?
Skoro chciał skarcić zuchwalca,
To i gonić go miał prawo.
Moja córka najpoddaniéj
Za pobłażliwość tę dla niéj,
Ja zaś za mowę łaskawą,
Dzięki składamy.
Widzicie,
Że nic tu nieprzyzwoicie
Nie działo się; — a ty zważaj,
Co mówisz.
Podstęp poznałem.
Już mi się nie przekomarzaj,
Chłopcze.
Dlatego jedynie,
Że wasz, łaskę wam tę czynię,
Że nie karcę chłystka.
Hola!
Wstrzymajcie się, jeśli wola.
Ja jeden nad synem mam