Ta strona została przepisana.
DZIEŃ DRUGI.
SCENA I.
(Ulica. Wchodzą Mendo i Nuńo.
Mendo.
Któż ci to wszystko powiadał?
Nuńo.
Wszystko to wiem od służącéj
Inesy.
Mendo.
Tak więc kapitan
Od owéj sprawy gorącéj,
— Prawdą była czy fortelem
Ta z żołnierzem w domu zwada —
Został takim wielbicielem
Izabelli? Zakochany?
Zakochany w téj dziewczynie?
Nuńo.
I tak, że uń na kominie
Równie ogień nie widziany
Jak u nas; zrana do zmroku,
W nocy precz stroi amory
Pod oknem; niema dnia pory,
Żeby nie przesłał gościńca,
Lub listu; z niemi się wkręca
Do domu żołnierczyk jego
Zaufany.
Mendo.
Dosyć tego!