Ta strona została przepisana.
Aby słuchała, nie chciałem
— Co dziewczynie nie należy, —
Baraszek panów żołnierzy.
Gdyby byli ci panowie
Grzeczni jak wy, gienerale,
To nie wahałbym się długo
Wszystkim posłać ją z usługą.
Lope (n. s.).
Do stu bomb, jaki chłop chytry,
A jak tnie mię w każdém słowie!
SCENA VI.
(Wchodzą Izabella, Ines, Juan).
Izabella.
Jestém; co rozkażesz, ojcze?
Crespo.
Pan gienerał cię zaszczyca
Łaską swą i wezwać raczy.
Izabella.
Panie, — wasza niewolnica.
Lope.
To ja waszym sługą raczéj.
(n. s.)
— Buziak miluchny i świeży, —
(gł.)
Usiądź z nami do wieczerzy.
Izabella.
Raczéj posłużymy obie
Przy stole.
Lope.
Siądź pani, proszę.
Crespo.
Usiądź, gdy gienerał każe.
Izabella.
Dostojnéj jego osobie
Posłuszna-m zawsze.
(Siada. Słychać gitary za sceną).
Lope.
Ha, co to?