Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/371

Ta strona została przepisana.
Lope.

Umykaj jak tamci. — nuże!

Crespo.

Zmykaj sam; masz prędsze raci.

(Biją się).
Lope.

Dzielnie rąbie, — niech go kaci!...

Crespo.

Na Bóg żywy, — tęgo struże.




SCENA X.
(Wbiega Juan ze szpadą).
Juan.

Posiekę ich, choćby kopę,
Ojcze, jestém tu przy tobie.

Lope.

Pedro Crespo?

Crespo.

W swéj osobie.
Don Lope?

Lope.

A tak, don Lope.
Nie śpisz? Cóż to za tajenie?
Udawania nie pochwalę.

Crespo.

W tém, coś zrobił, gienerale,
Moje usprawiedliwienie.

Lope.

Wtrącacie się niewzywani.
Mnie dotyczyła obraza.

Crespo.

Ja-m też spróbował żelaza,
By dotrzymać wam kompanji.