Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/385

Ta strona została przepisana.
Kapitan.

To jest szał, który uciszę,
To miłość.

(Unosi ją).
Izabella (za sc.).

Ratunku, nieba!

Crespo (wybiegając).

Ha, nędznicy!

Izabella (za sc.).

Ojcze, ojcze!

Ines.

Co począć? Bronić jéj trzeba.

(Wbiega do domu),
Crespo.

Ha! bezbronnym mię widzicie,
Inaczej, wydarłbym życie,
Rozbójnicy!...

Rebolledo.

Idźcie precz.
I nie przeszkadzajcie parce,
Lub was, głupi, śmiercią skarcę.

Crespo.

Co mi tam śmierć — o boleści!
Co mi tam życie bez cześci?
Kto się zlituje nade mną?
Szpady tu, szpady! Zbrodniarzy
Bez broni ścigać daremnie;
Lecz jeśli się nie ośmielę,
Stracę z oczu Izabelę.
Ciemno zmysłom mym jak w grobie,
Co pocznę, nieszczęsny, co zrobię?..




SCENA XVIII.
(Wbiega Ines ze szpadą).
nes.

Wuju, oto twoja szpada.

Crespo.

Daj tu. Honor mi z nią wraca.
W niéj się teraz ma zakłada