Córko, skoro już się kusisz
O stan dostojny i skoro
Niedługo nim cię zaszczycę,
Miałbym cię za niewdzięcznicę,
Gdybyś stanęła zaporą,
Gdybyś nie zdała się ciałem
I duszą ojcowskiéj woli.
Do téj świetnéj dla cię roli
Tak wszystko przygotowałem,
Że masz się tylko przystroić,
Aby wejść piękna i czysta
W liczbę oblubienic Chrysta.
Nie każdéj o takim roić
Dano świetnym losie młodéj
Dziewczynie; wzbudzisz zazdrości,
Gdy cię ujrzą w téj wyższości
Chętną na niebieskie gody.
Cóż powiesz?
— Ha! słów mi brak.
Zechce — to sobą nie władnę,
Tu na miejscu trupem padnę.
Nie wiem, odpowiedzieć jak.
Panie, pieczołowitości
Ojca i jego powadze
Zdane me życie; lecz władzę
Niech wstrzyma wobec wolności,
Nie była-ż — niech się użalę —
Słuszna, przede mną zachody
Twoje objawić i zgody
Méj wpierw zażądać?...
— Nie, wcale,
Bo moja jedynie wola