Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/403

Ta strona została przepisana.
Crespo.

Więc cię starca płacz nie wzruszy?

Kapitan.

Jak nie wzruszy mię, niestety,
Dziecka płacz albo kobiety.

Crespo.

Tyle próśb, tyle katuszy
I żalu, łaski ni cienia!

Kapitan.

Jakiéj łaski? — Już nudzicie.
Nie dość, że daruję życie?

Crespo.

Patrz, tu pełen upodlenia
Klęczę, — cześć mi powróć moję.

Kapitan.

Nie nudź!

Crespo.

Pogrożę z kolei:
Sędzią jestém Zalamei.

Kapitan.

Pod jurysdykcyą nie stoję
Waszą, ni sobą obarczę;
Stoję pod władzą wojskową.

Crespo.

To twoje ostatnie słowo?

Kapitan.

Ależ tak, nieznośny starcze!

Crespo.

Nie ma rady?

Kapitan.

Jak dla kogo.
Wam milczeć najlepsza droga.

Crespo.

To wszystko?

Kapitan.

Tak.

Crespo (wstając).

Ha! Na Boga
Klnę się, zapłacisz mi drogo.

(Bierze laskę).

Hola!