Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/412

Ta strona została przepisana.

Kapitana mi zamyka!
Klnę się Bogu i nie grzeszę:
Nie bolała mię do rana
Ta ekskomunikowana
Noga, aż teraz, gdy śpieszę
I nie mogę przyjść dość wcześnie,
Ażeby go — na siarczyste
Gromy, ratuj Jezu Chryste!..
Sromotnie i przebezcześnie
Kij mi zbić!

Crespo.

To wielka bieda
I niewcześnie tu istotnie
Przychodzicie, bo sromotnie
Alkad kijmi zbić się nie da.

Lope.

Da się, czyli chce, czy nie chce.

Crespo.

Ha, kto dożyje, — obaczy;
Lecz licho się tému znaczy,
Kto was taką radą łechce.
Dlaczego go więzi — wiecie?

Lope.

Nie, lecz na tém nie zależy;
Żołnierz pod moję należy
Jurysdykcyą, a ja przecie
Umiem także ścinać głowy,
Gdy trzeba.

Crespo.

To bardzo ładnie.
Wasza miłość niedokładnie
Wie, co to alkad wioskowy?

Lope.

Chłop! Jakąż ma inną cnotę?

Crespo.

Chłop, lecz panuje niezgorzej.
Kiedy sobie raz ułoży,
Że zada komu garrotę[1],
To zada.

  1. Garrota, rodzaj kary, polegający na uduszeniu delinkwenta łańcuchem.