Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/417

Ta strona została przepisana.
Lope.

Ojcem jéj jest alkad sam.

Crespo.

Na rezultat to nie wpływa;
Wszak gdyby się skarżył obcy,
Rzecz konieczna i godziwa
I jemu wymierzyć słuszność.
Skąd więc na mnie ta zajuszność,
Żem dla córki méj uczynił,
Co uczyniłbym dla innéj?
Owszem; tému, ktoby winił,
Żem dla swoich był uczynny,
Powiem jedno to, żem syna
Równie aresztować kazał
Za to, że się człeczą zmazał
Krwią; osądźcie, czylim stronny!
— Ha, nie tak: Dowiedz mi który,
Że jest nieformalne śledztwo,
Żem gdzieś fałszywe świadectwo
Przyjął; albo wykaż, że się
Mieści jaki fałsz w procesie,
— A wtedy zadajcie śmierć.

Król.

Nie głupie rozumowanie;
Ale pomału, pomału.
Do innego trybunału
Wyroku egzekwowanie
Należy; nim go ogłoszę,
Więźnia zaraz wydać proszę.

Crespo.

Wydać go — królu — rzecz trudna;
Jako, że gmina nieludna,
Jedyną tylko posiada
Instancyę, wyrok zapada,
Kat czeka.. toż kapitana
Kaźń już egzekutowana.

Król.

Co mówisz?

Crespo.

Gdy nie wierzycie,
Obróćcie oczy w tę stronę
A obaczycie skazańca.

(Ukazuje w więzieniu kapitana uduszonego i posadzonego na krześle).