Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/425

Ta strona została przepisana.
Kadi.

Co to?

Jeden.

Pukają do bramy.

Kadi.

Siepaczy nad głową mamy,
Pojmać nas rozkaz im dano;
Jako, że król edyktami
Kazał, by nas szpiegowano,
A oni, idąc za wami,
Widząc, że ze wszech stron tłumnie
Zdążaliście wszyscy ku mnie,
Przeczuli coś oczywiście.

Baryłka.

Więc, panowie — plac oczyśćcie.

Don Juan Malek (za sceną).

Nie ma tam nikogo? Hola!
Otworzyć mi, jeśli wola.

Baryłka.

Próżno na drzwiaeh pięści kruszy,
Kto nie pukał nam do duszy.

Jeden.

Co poczniemy?

Kadi.

Instrumenta
Pochowajcie; — nie dla święta
Przyszliście tu; — w odwiedziny.
Drzwi otworzyć.

Inny.

Dobra rada.

Kadi.

Spokój udać nam wypada. —
Baryłka, czemu waść stoi?

Baryłka.

Baryłka do drzwi się boi;
Boi się... serce mu szepce,
Że go alguacil[1] po klepce
Przejdzie kijem, stłucze może,

  1. Sługa sądowy.