Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/451

Ta strona została przepisana.

Powinna zostać w Arabii.
Bo my kastylscy górale
Nie dbamy o feniksy wcale,
A cześć takich jak ja ludzi,
Przykro mi, że świadków trudzi.
— Z przeproszeniem wszystkich głosów
Nie godzi się, by Mendosów
Krew się zlała z Malekami.
Niech zostanie między nami,
Lecz nie lubię związków kalek.
Zła spółka z Mendózą Malek.

Valor.

Wszak don Juan jest człowiekiem...

Mendoza.

Jak wy.

Valor.

Tak; to znaczy ślady
Chowa w krwi królów Granady,
Bowiem wyszli z pnia jednego
Moi przodkowie i jego.

Mendoza.

Moi nie byli królami,
Lecz czemś więcéj niż królowie
Murzyńscy, bo góralami.

Alvaro.

Według tego, co odpowie
Don Fernando, ja mą szpadę
Na poparcie praw tych kładę,
U stóp jego.

Alonso.

Ja swą rolę
Sędziego na bok odkładam,
I rycerzem stanąć wolę;
Bo nim mię sędzią zrobili,
Byłem Zuńigą w Kastylii.
Tu moja sędziowska laska:
Składam ją; — wy, kiedy laska,
Wezwiecie; przy don Juana
Boku...