Najlepsze to inżeniery
Na zdobycie takich skał.
Wystarczy podłożyć minę,
A wszystko pójdzie w perzynę
I bez oblężniczych dział.
A ja ci za jedne głowę,
Za moje złożę głów stosy
Pościnanych tam w Galerze;
Bo mię litość nie rozbierze,
Ni dzieci krzyczące w niebiosy,
Ani słabych kobiet płacze,
Ni dla starców respekt wreszcie.
Tę na nią cenę naznaczę.
Żołnierza tego zabierzcie.
Za pomyślną, jak widzicie,
Don Lope, można mieć wróżbę
To o Galerze odkrycie.
Już gdy mi tylko mówiono,
Że ukrywa gór tych łono,
Twierdzę, co się zwie Galera,
Brała mię ochota szczera
Zakołatać do jéj bram,
By wiedzieć, czy mi ten sam
Sprzyja dobry duch do brania
Galer morskich, co lądowych.
A więc — książę — któż wam wzbrania?
— Dalej, na swe stanowiska,
Bo jedyna pora nocna,
By zdołała garść tak mocna
Bez hałasu podejść z blizka.
— Do Galery témplaryusze.
Podaj hasło dalej!
Podaj!
Do Galery!
A więc bodaj
Bóg, jako dawniéj na wodzie