Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/534

Ta strona została przepisana.

5. Miłość za grohem, której drugi tytuł brzmi: Oblężenie Alpuharry, tém jest odmienna od reszty dramatów Kalderona, że oparta cała na uczuciu czystém, namiętném namiętnością arabską, marzycielską, bez żadnej intrygi, bez domieszki zazdrości. Liczy się jeśli nie do najlepszych, to do najbardziej podziwu godnych utworów Kalderona; a należy w niej zważyć przedewszystkiem tę szlachtną wielkoduszność poety, skłaniającą jego sympatye wyraźnie ku stronie uciśnionéj, rzecz niezwykła w owéj epoce, kiedy wyszydzony Maur był zawsze figurą błazeńską międzyaktów, jak u nas swego czasu Żyd.

Dramat obejmuje przeciąg lat 5 (illustracya swobody traktowania jedności czasu) i chwilę powstania Maurów za Filipa II, 1568 r. Bitwa pod Lepantem, do któréj czyni aluzyą Don Juan Austryacki, wypadła w rok po stłumieniu powstania; anachronizm więc Kalderona poucza znowu o naginaniu faktów historycznych, i stanowi ciekawą analogią z Szekspirem i Schillerem.

Treść zaczerpnięta z kroniki Ginesa Perez de Hita; Hita opowiada, że znał osobiście Tuzaniego po owéj śmiałej ucieczce z hiszpańskiego obozu.





Ukończywszy mozolną bądź co bądź robotę, tłómacz zadaje sobie pytanie: Jaki jest praktyczny cel tego wskrzeszania zapomnianych bogów? Pierwszym — uzupełnienie literatury naszéj tém, czego jej brakowało; drugim — zabawienie czytelnika trochą nie pożytecznego wprawdzie, lecz wdzięcznego romantyzmu; ostatnim, a ten wyda się najbardziej dalekim skutku, — podanie teatrowi jedynie rzetelnej formy hiszpańskiego dramatu.
Nieprawdą jest, jakoby Kalderona grać dziś nie można: w Berlinie grano długi czas Alkada z Zalamei; Lekarz swego honoru stoi na repertoarze wielkich scen europejskich. W Hiszpanii gra się je wprawdzie rzadko, od „wielkiego święta“, — ależ bo i u nas nie wolno dawać często Zbójców Schillera, lub Pana Jowialskiego; — jeżeli jednak utwory mistrza, jak kościelne złotości wystawia się tylko niekiedy na widok publiczny, tradycya jego trwa dotąd w dramaturgii hiszpańskiej; Ukryty kochanek, Zakwefiona dama, Gracioso, Subretka, Dueńa są jak dawniej nieodzowni. Można więc zaczerpnąć z dzisiejszej sceny wskazówek co do sposobu przedstawienia.
Naprzód forma nie zmieniła się na jotę. Opowiadania i monologi w wierszach asonansowych, które brzmią dla ucha jak rym; sceny patetyczne w kintyllach, sceny komiczne w redondillach. Aktor hiszpański jest wybornym deklamatorem, bo stworzyła go takim konieczność wypowiadania w strofach długich okresów; to téż deklamując niezmiernie szybko, pozwala zaledwo czuć jednostajność szeregów wierszowych, pozostawiając jedynie w uchu słuchacza niewypowiedziany czar muzyki.

Są sceny, np. w Miłości za grobem (Dz. I, sc. 8), które muszą być śpiewane; tradycya takich na poły śpiewanych komedyj zachowała się do dziś dnia w t. z. Zarzuelach[1]. Uniesienia poetyckie, które u nas wywołują uśmiech na usta,

  1. Hiszp. z i c przed e, i wymawia się szepleniąco jak s.