Ta strona została przepisana.
Postać w myśl mą wraca żywa.
Nie odpychajcie mię wzgardą!
Spójrz, kto umiera — Lisardo!
Alberto! — słysz, kto cię wzywa.
(Wchodzi Kurcyusz).
SCENA XII.
Kurcyusz.
Tu go znaleść mam nadzieję.
Euzebiusz.
Jeśli się z katami łączysz,
Dużo życia nie wysączysz,
Bo już w pustych żyłach mdleje.
Kurcyusz.
Jakiż bronz nie odtwardnieje
Widząc, jak to życie precz
Wzlata; — zdaj, młodzieńcze miecz!
Euzebiusz.
Komu?
Kurcyusz.
— Kurcyuszowi.
Euzebiusz.
— Masz!
Do twych nóg przytulam twarz,
Tylko z czoła chmurę zwlecz
Tę gniewną... Milkną me słowa,
Bo mi już przez żył odkrycie
Ujść pośpiesza duch i życie
I myśl zalękla się chowa
W kąt duszy...
Kurcyusz.
— Biedna ma głowa!
Śmierci-ż nie założy tamy
Sztuka ludzka?
Euzebiusz.
— Już balsamy
Cielesne i ludzka troska
Mniéj tu się zdadzą, niż boska.