Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Książę Niezłomny.djvu/120

Ta strona została przepisana.

Ile go jest w méj osobie.
Z kości tych tryumfuj sobie.
Gardło masz i moje łono.
Bóg ucieczką moją i obroną!

KRÓL.

To już przechodzi pojęcie!
Aby człowiek tak grobowy
Bawił się takimi mowy,
Wpadał na takie sentencye
I sam się cieszył w niedoli.
Jakże ty chcesz, abym bolał!
Gdy ciebie serce nie boli.
Jeśliś ty sam umrzeć wolał
Niż żyć? Nie, nie, nadaremnie,
Litości nie znajdziesz we mnie,
Pierwéj miej ją sam nad sobą.

Wychodzi.
DON FERNAND do Tarudanta.

Przed twoją, panie, osobą
Uniżam się, wspomóż jeńca...

TARUDANT, odpychając go.

Nędzarzu!

Wychodzi za królem.
DON FERNAND, do Fenixany.

Więc potępieńca
Ty się ulituj, o! pani,
Jeśli twa piękność jest z Boga,
A nie jest wzięta z otchłani.