Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Książę Niezłomny.djvu/128

Ta strona została przepisana.

Z nim oto dźwigałem biédę
I łez się wspólnych napiłem,
Do śmierci wierny mu byłem
I za ciałem jego idę.

KRÓL.

Patrzajcie się, ludzie krzyża,
Bo oto trumna się zbliża,
Trumna, co do mnie należy,
A w niéj oto przykład leży
Zgiętego aż do mogiły,
Pod nogą króla, oporu.
Niech teraz Alfonsa siły
Wyrwą go i ów sen moru
Odwalą... Niech kto wyzwoli
Z téj ostatecznéj niewoli,
W któréj mu łańcuchy śnią się?
Chodź! chodź po brata, Alfonsie!
Chodź mu teraz z uwolnieniem!...
Co do mnie... choć Ceutę tracę,
To się tém książąt zgnieceniem
I starciem więcéj bogacę
W sławie, niż tysiącem grodów...
Otom upor ich zwyciężył.
A jakom żywemu ciężył
Na piersiach... obaczą tłuszcze,
Że nawet téj garstce lodów
I po śmierci nie odpuszczę,
Ale kość zgnilizny bliską