Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Książę Niezłomny.djvu/22

Ta strona została przepisana.
MULEJ.

Co?

FENIXANA.

Pretenduje, oraz ma zamiary
Te dwa królestwa Fezu i Tangieru...

MULEJ.

Dość! Ta wymówka jest podobna zeru.
Taką wymówkę dajesz? o! nie dzięki!
Nie dzięki tobie... Czy masz lepszą inną?

FENIXANA.

Ale ten portret ja mam z ojca ręki
I sądzę, żem jest zupełnie niewinną.

MULEJ.

Winnaś! bo trzeba było... trzeba było...
Choćby ci ojciec zagrażał mogiłą,
Portret odrzucić.

FENIXANA.

Jakąż dać przyczynę?

MULEJ.

Nie wiem... co skłamać.

FENIXANA.

Z kłamstwa ja nie słynę.
Cóż miałam czynić?

MULEJ.

Co? umrzeć w potrzebie,
Jabym to łatwo uczynił dla ciebie.

FENIXANA.

Przymus był wielki.