Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Książę Niezłomny.djvu/51

Ta strona została przepisana.

Kiedy ten tłum taki blady
I smętny... takie łzy leje
Trzeba te nauki schować,
Aż ich serca jęk nie zgłuszy.
Chciałbym was czém udarować,
Ale nie mam nic przy duszy,
Przebaczcie mi, przyjaciele!
Nadzieją się z wami dzielę,
Bo sądzę, że nam z ojczyzny,
Co pewnie tam o nas pamięta,
Przybędą wkrótce okręta,
Zgoją cierpienia i blizny;
Wtenczas, co ja mam na świecie,
To będzie moje i wasze.
Wszystkich rękami opaszę!
Wszyscy ze mną pojedziecie!
Teraz idźcie już, biedacy,
Srogo bardzo spracowani;
Idźcie znów do waszéj pracy
I bądźcie panom poddani.

PIERWSZY NIEWOLNIK.

Twoje zdrowie, panie nasz,
Nieszczęsnym nam dodaje sił.

DRUGI NIEWOLNIK.

Bogdaj ty setne lata żył!
Bóg ciebie weź pod swoją straż!

Niewolnicy odchodzą.