Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Tajna krzywda – Skryta zemsta.djvu/15

Ta strona została przepisana.
SCENA III.
(Brzeg zatoki. Wchodzą: don bernardino, donna leonora i sirena).
bernardino.

Tutaj, u podnóża gór,
W girlandowane komnaty
Natury, gdzie pośród kwiaty
Wiosna swój zwołuje dwór,
Leonoro, zstąpić racz,
Aż zjedzie do tej przystani
Don Lopez, dziś mąż twój, pani.
I odpuści luby płacz,
Który pojmuję w tej chwili;
Ani mi dziw tego żalu
Na wstępie do Portugalu.
Na pożegnaniu Kastylii.

leonora.

Przesławny don Bernardino
Z Almeidy, mych cichych łez,
Gdy mi w najszczęśliwszy kres
Odtąd chwile życia spłyną,
Nie chciej niewdzięcznemi mienić.
I uciecha łzy ma swoje:
Oschną, słońcem je ukoję,
Co się zniża mię spłomienić.

bernardino.

Dostatecznie cię tłómaczą
Twa roztropność i twe wdzięki,
A już wierzę bez poręki
Takim oczom, kiedy płaczą.
Ustępuję, byś swobodnie
Dum rozwiła wachlarz złoty
Na spędzenie tej tęsknoty.
Odpoczniesz tutaj wygodnie,
Przed słońcem, co głowę rani
Zostrzonym ognia płomieniem,