Ta strona została przepisana.
manryk.
Niejednem, — ale nadużyć
Popełniać, — niech Bóg mię broni!...
Chcę tej zielonej przewiązki,
Co robi cię — piersi stróżka —
Damą złotego kożuszka
Albo orderu podwiązki.
sirena.
Wstążki chcesz?
manryk.
O, tak — Syreno!
sirena.
Już ci to czasów nie stało,
Kiedy się uszczęśliwiało
Galanta wstążeczką jeno.
manryk.
Już tak jest, więc gdy ją dasz,
Z myśli mojej minaretów
Tysiąc i jeden sonetów
Wyśpiewam na twoję twarz.
sirena.
By tak zasonetowaną
Widzieć się, oto ją daję;
Lecz odejdź — pani mię złaje.
(manryk odchodzi).
SCENA II.
leonora.
Tak, — utrzymam zacnej miano.
Honor z praw swych mię zwycięża,
Niech mi resztę złud odbierze;
Wszak z życiem i czcią naieżę
Nie do siebie, lecz do męża.
(Do sireny).
Więc powiedz Don Ludwikowi,
Gdy jest szlachcicem, rycerzem,
Gdy jest Hiszpanem, żołnierzem,
— Niech swe chęci zastanowi.