A ty dzielny Don Huanie
Odpowiesz na zapytanie,
Jakiej trzeba zemsty użyć,
By w niej hańby nie powtórzyć:
„Niech tego zemsta nie głosi,
Czego nie rzekła obraza.“
.
Wypadek, co o łzy prosi.
Racz więc, Królu miłościwy,
Sam podać ucho prawdziwej
Przyczynie tego zdarzenia:
Żywił pewne podejrzenia
Don Lopez, co nabrawszy siły,
Na pewność mu się zmieniły.
Przezornością znamienitą,
Ażeby na zemstę skrytą
Takie zemsty utyć skrycie,
Gachowi odebrał życie
Na morzu, sam na sam w łodzi
Z nim płynąc, i tak powierzył
Zemstę ogniowi i fali,
Aby się o niej dowiedział
Tylko ten, co w krzywdę wierzył.
Fakt zapamiętać się godzi:
Takiego nie przekazali
Starożytni; tajna krzywda
Skrytej na się zemsty wzywa.
— Oto historya prawdziwa,
Cnego Lopesa z Almeidy,
A koniec tragikomedyi
Początkiem, waszych oklasków.