Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Uczta Baltazara.djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.
—   27   —

MYŚL:
I ze mnie wachlarz — a nie lada,
Ha, więcej niźli ręka twa;
Wachluję wciąż jak ogon psa.
PRÓŻNOŚĆ:
Tyś więcej równy chorągiewce.
— Lecz wnet się zaczną korowody
I tak czarowny, cudny śpiew,
Że i ptaszęcy chór przyrody
Ucichnie wśród kwitnących drzew.
Radości, spływaj w te ogrody,
Byś znów rozgrzała Króla krew!

(Służące wchodzą z Bałwochwalstwem i rozpoczynają korowód).
Korowód.
(PIEŚŃ O WIOŚNIE).

Dalej, dalej w gaj zielony,
Strójcie w kwiaty swoją skroń,
A wiosennych piosnek tony.
Niech się snują w niebios toń!

Nućcie, nućcie, ptaszki małe,
Nućcie wśród kwitnących drzew;
Niech i nasze życie całe
Będzie jakby jeden śpiew!

Płyńcie, płyńcie, wy strumyki
Het w daleki jasny kraj,
A słoneczne wy promyki,
Stwórzcie, stwórzcie z ziemi raj!

(Podczas gdy śpiewaczki wychodzą, wsuwa się powoli Śmierć).