Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Uczta Baltazara.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.
—   40   —
(Śmierć idzie do stołu szynkownego po kielich).

ŚMIERĆ:
Tak, ten napój chcę mu przynieść,
Bo kto tak jest niepamiętny,
Ten napewno mnie nie pozna.
(Uroczystym głosem do widzów):
Kielich ten z świątyni Bożej,
On zawiera w sobie życie,
Bo prawdziwy daje napój,
Lecz choć mieści w sobie życie,
Mieści w sobie też i śmierć.
Bo ktokolwiek pije z niego.
Pije albo słodycz życia,
Albo jad, co je zatruwa,
— Albo nektar życiodajny.
Albo zgubny sok cykuty.
(do Baltazara):
Weź ten kielich pożądany!
BALTAZAR:
Chcę go przyjąć z twoich rąk.
ŚMIERĆ (pocichu):
Biada tobie, bo ty nie wiesz,
Co ten kielich mieści w sobie.
PRÓŻNOŚĆ:
Podczas gdy pan świata pije,
Chcemy wespół wszyscy powstać!
BALTAZAR (z kielichem w ręku):
Ot, książęta Babilonu,
Teraz biorę tenci kielich,
Co Jehowie poświęcono.
Aby z niego pić na cześć
Naszych bogów nieśmiertelnych;