Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/27

Ta strona została przepisana.

i rabusie. Skradli np. kosztowny płaszcz jakiemuś magnatowi i z tego powodu są w ciągłéj obawie, aby ich nie wyśledziła policya. Encolpius zaś zamordował nawet i ograbił właściciela gospody, w któréj się był czasowo zatrzymał. Tegoż pomiotu jest i reszta osób występujących w romansie. Składa się ona z samych szumowin społecznych, z hałastry mężczyzn i kobiet jednakiéj zgoła wartości. Dreszcz nieraz przejmuje na widok téj toni występku, poziomości i wyrafinowanego łotrowstwa, w któréj są pogrążeni wyrodni potomkowie Rzymian republikańskich, potomkowie Brutusów, Katonów i Regulusów. A jednak całość obrazu, okraszona naiwnym humorem i satyrą, jest do pewnego stopnia znośną dla dojrzałego umysłu[1] traktowana zaś ze stanowiska czysto literackiego, posiada wiele typów, odmalowanych po mistrzowsku. Do takich należy przedewszystkiém

  1. Stosowném będzie w tém miejscu przytoczyć zdanie, wypowiedziane przez Justusa Lipsiusza: „Jak w życiu tak i w nauce powaga z wesołością kojarzy się snadnie. Dla tego téż po pracy naukowéj z przyjemnością bierzemy do ręki książkę, napisaną dowcipnie. Tego rodzaju książką mienię Satyrykon Petroniusza, cokolwiekbądź na to powiedzą przesadni moraliści. Co prawda, wołałbym, ażeby w tym utworze nie było scen zbyt nagiego hultajstwa, jednakże znieść je mogę. Bawi mię jedynie humor autora, a reszta, podobnie jak okręt na falach, które przepływa, nie pozostawia najmniejszego śladu ani w méj duszy ani w obyczajach. Jak wino tylko piakowi nie zaś wstrzymięźliwemu jest szkodliwem, tak samo przez ten utwór człowiek zepsuty może stać się jeszcze gorszym, a prawy i czysty tem, czém był — pozostanie. V. Folberg, Hermaphr. Anton. Panorm. XVI.