Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/34

Ta strona została przepisana.

się publicznie w obnażone piersi i tym podobnych pospolitych oznakach żalu. Nie, — udała się aż do mogiły zgasłego, siadła na straży przy zwłokach, złożonych wedle zwyczaju greckiego w grobie sklepionym[1], i łzy ronić dniem i nocą poczęła. Ani rodzicom, ani krewnym nie udało się oderwać jéj od mogiły; zdało się, że biedaczka z rozpaczy pragnie zamorzyć się głodem; nakoniec wdały się w to i władze miejskie, ale nic nie sprawiwszy i one oddalić się musiały. Piąty już dzień z rzędu ta wyjątkowa, głębokiego od wszystkich współczucia doznająca małżonka nie miała strawy w ustach. Przy boku zbolałéj siedziała wierna służebnica, płacząc wespół z matroną i napełniając kaganek, stojący na grobowcu, ilekroć w nim poczęło braknąć oliwy.

Zachowanie się to matrony służyło w całem mieście za jedyny przedmiot rozmowy. Ludzie wszystkich stanów przyznać byli zmuszeni, że raz przynajmniéj zabłysnął prawdziwy ideał miłości i cnoty małżeńskiéj. Tymczasem zarząd prowincyi efezkiéj rozkazał w pobliżu mogiły, gdzie matrona opłakiwała zmarłego niedawno męża, ukrzyżować kilku schwytanych rozbójników. Następnéj zaraz nocy młody żołnierz, któremu kazano strzedz krzyżów, ażeby trupy złoczyńców nie zostały przez kogo pochowane, za-

  1. In hypogeo.