Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/37

Ta strona została przepisana.

coraz serdeczniejszym. Drzwi grobowca zostały, rozumie się, zamknięte, tak iż wszyscy znajomi i nie-znajomi, odwiedzający miejsce spoczynku nieboszczyka, byli przekonani, że najcnotliwsza z niewiast wyzionęła ducha przy zwłokach swego męża. Wojakowi przypadła niezmiernie do gustu zarówno nadobna wdówka, jak i tajemniczość całéj przygody.
Tymczasem rodzina jednego z ukrzyżowanych złoczyńców, zauważywszy, że straż przy krzyżach jest opieszała, zdjęła trupa w nocy i ostatnią oddała mu posługę. Oszukany żołnierz, gdy spostrzegł nazajutrz, że jeden z krzyżów jest opróżniony, wpadł w wielką trwogę przed grożącą mu karą i opowiedział matronie, co zaszło. „Po cóż mam, dodał, czekać na wyrok sędziego? Sam własnym mieczem wolę ukarać swą lekkomyślność. Pozwól mi tylko wykonać to zaraz przy tym grobowcu, ażeby jedna i ta sama mogiła zawarła zwłoki twego małżonka i przyjaciela.” Nasza matrona była zarówno uczuciowa jak i wstydliwa. „Niechże tego, rzekła, bogowie nie dopuszczą, ażebym w jednéj prawie chwili musiała opłakiwać stratę dwóch najdroższych sercu mojemu ludzi. Eh! wiesz co, dodała po krótkim namyśle, wolę już poświęcić nieboszczyka, aby ocalić żyjącego.” Po tych słowach poleciła mu wyjąć z trumny ciało małżonka i zawiesić takowe na opróżnionym krzyżu. Żołnierz z wdzięcznością przyjął zlecenie mądréj białogłowy