Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/44

Ta strona została przepisana.

Swemu Gitonowi, który nam dotąd żadnéj nie odmówił usługi, kazaliśmy udać się do kąpieli i czekać tam na nas. Sami zaś, ubrawszy się starannie, zaczęliśmy się wałęsać po ulicach .....[1]
......... Nagle spostrzegamy jakiegoś łysego w szkarłatnéj tunice i pysznych sandałach starucha, grającego w piłkę z długowłosemi chłopięty. Nie tyle te młokosy, acz godni tego dla swéj urody, zajęli naszą uwagę, ile sam stary, którego cała przytomność zdawała się być pochłoniętą przez grę w ciemno-zielone piłki.
Gdy która z nich upadła na ziemię, stary już jéj nie ruszył; natomiast brał nową ze skórzanego worka, który trzymał niewolnik. Prócz tego zobaczyliśmy kilka innych rzeczy, cale niezwykłych.
Na drugiéj stronie zakreślonego koła stali dwaj eunuchowie, z których jeden trzymał w ręku srebrną matellę, a drugi rachował piłki, ale nie te, co były rzucane, jeno te, które padały na ziemię.

Gdy tak dziwimy się temu zbytkowi, nadchodzi Menelaus[2] i szepcze nam do ucha. „Oto ten, u którego dziś macie być na bankiecie; patrzcie — niezły początek!” Ledwie te słowa wymówił, gdy Trimalchion klasnął palcami; na ten znak nadbiegł eunuch

  1. Kropki oznaczają, że w tekście oryginału jest przerwa.
  2. Pomocnik (antescholarius) Agameninona.