Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/53

Ta strona została przepisana.

łowe kostki. Przy téj sposobności wpadł mi w oko szczegół, świadczący o pańskim guście Trimalchiona. Zamiast bowiem zwykłych czarnych i białych liczmanów, używał prawdziwych monet złotych i srebrnych. Gdy nasz gospodarz zajął się grą, a my dojadaliśmy resztę przekąski, wniesiono serwis z okrągłym koszykiem, w którym znajdowała się drewniana kura z rozpostartemi skrzydły zupełnie tak, jak gdyby siedziała na jajach. Jednocześnie ukazali się dwaj niewolnicy i śród ogłuszającéj muzyki poczęli przetrząsać podścielisko kury i znalezione w niem jaja pawie rozdawać gościom. Trimalchion odwrócił głowę od warcabnicy i rzekł: „Przyjaciele! kazałem pod tę kurę podłożyć jaja pawie, lecz na Herkulesa! — jestem w obawie, czy się już nie zalęgły. Bądź co bądź, spróbujmy, czy się jeszcze na co przydadzą.”
Wzięliśmy tedy do rąk srebrne łyżki, z których każda ważyła przynajmniéj pół funta i zaczęliśmy przebijać skorupy jaj, sporządzone, jak się okazało, z mąki nasyconéj tłuszczem. Co do mnie, o małom nie upuścił swojéj porcyi na ziemię, gdyż na pierwszy rzut oka byłem pewny, że wewnątrz utworzyło się już coś nakształt pisklęcia. Dopiero gdy usłyszałem, jak jeden ze starszych biesiadników zawołał: „tu z pewnością kryje się coś wyśmienitego,” zapuściłem łyżeczkę głębiéj i znalazłem ze zdumieniem tłuściutką