Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/55

Ta strona została przepisana.

nie tak częste kręcenie się tych cuchnących fagasów odświeży nam powietrze.”
Niebawem wniesiono szklanne, starannie gipsem oblepione gąsiorki. Na szyjce każdego z nich była etykieta[1] z napisem:

Stuletnie wino Falernskie z roku konsulatu Opimiusza[2].

Gdyśmy odczytywali napisy, Trimalchion załamał patetycznie ręce i zawołał z westchnieniem: „Ach! wino zatem żyje dłużéj niż mizerne człeczysko! Nie żałujmy go sobie, bo wino, przyjaciele, to życie! Zapewniam was, że pijemy prawdziwe opimiańskie. Wczoraj kazałem wystawić gorsze, choć podejmowałem gości daleko przedniéjszych.”
Zaczęliśmy się raczyć nektarem, nie omieszkując wychwalać wspaniałomyślności gospodarza.
W tém jeden z niewolników wniósł do sali szkielet człowieczy ze srebra, tak sztucznie urządzony, że wszystkiemi jego kośćmi i stawy można było poruszać wedle upodobania. Rozciągnąwszy go na stole i ułożywszy zeń kilka figur dziwacznych, Trimalchion zadeklamował:

„Biada ci, człecze, biada, bo życie twoje znikome!
Oto jest obraz każdego, gdy wpadnie w kleszcze Orkusa.
Więc żyjmy i pijmy, dopóki los się uśmiecha!”

  1. Pittacium.
  2. Ponieważ Luciusz Opimiusz, znany przywódzca arystokracyi w walce przeciw Gajusowi Grakchowi, był konsulem w roku 121 przed