Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/74

Ta strona została przepisana.

zbyt nie nadweręży, a imię swoje uwieczni. Ma już kilku drabów, najął kobietę, która będzie walczyła jak szermierz na wozie, ma też kasyera, co służył u Glikona. Jest to ten sam kasyer, który był złapany na gorącym uczynku ze swoją pryncypałową. Zobaczycie, jak się publiczność podzieli na dwie partye: zazdrosnych i kochanków. Glikon niegodziwiec wydał swego kasyera na pastwę drapieżnym zwierzętom w amfiteatrze. To doprawdy znaczy samemu wystawić się na pośmiewisko! Bo, powiedzieć proszę, co winien sługa, jeżeli do uczynku został przynaglony? Toć raczéj tę przeniewierczą babę powinienby buhaj roztrząść na rogach. Ale kto nie może uderzyć osła, ten bije w siodło. Ja nie pojmuję, jak ten mądry Glikon mógł nawet przypuszczać, że z córunią Hermogenesa dojdzie do ładu, on, który sępowi mógłby w locie odkrajać szpony. Wszak sowa nie urodzi sokoła![1] Oj! Glikonie, Glikonie! zhańbiłeś się na całe życie! nosisz na sobie piętno, które tylko przez śmierć zmazanem być może. Ale dajmy mu pokój! Każdy niech odpowiada za swoje grzechy. Przewąchuję już, jak nas będzie ugaszczał Mammea[2]; ja i moi domownicy dostaniemy najmniéj po dwa denary. Jeżeli tak

  1. Właściwie: „źńlija nie rodzi powroza” (colubra restem non parit).
  2. Nazwisko jednego z bogaczów, starających się o godność edyla (Bücheler).