Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/76

Ta strona została przepisana.

nieoświeconego człowieka. Wiemy to, wiemy, że ci z téj ciężkiéj uczoności brak piątéj klepki w głowie. Ale to nic nie zawadza. Musisz zemną przynajmniéj raz jeden wybrać się na miasto i obejrzeć moją gospodarkę. Znajdzie się tam przecież cokolwiek do przegryzienia, chociażby tylko kura i kilka jajek. Miła to będzie wycieczka, lubo w tym roku niepomyślna pogoda straszne powyrządzała mi szkody. Jak powiedziałem, znajdzie się dosyć dla zaspokojenia głodu. Mój wisus dorasta; rozróżnia już części mowy i umie parę kawałków na pamięć; jak dorośnie — będzie najpilniejszym z twych uczniów. Chłopak to razgarnięty i przystojny, tylko do ptaków ma niecnota straszną namiętność. Wypuściłem mu już trzy szczygły i powiedziałem, że je zjadła łasica; ale i to nic nie pomogło. Lubi téż malować; po grecku czyta już i pisze bardzo biegle, a i z łaciną idzie mu doskonale, jakkolwiek nauczyciel niezbyt się nad nim poci. Nie może kanalia usiedzieć na jedném miejscu i ciągle mnie obliguje, żeby mu zmieniać i urozmaicać zajęcie. Mam ja jeszcze starszego syna, który jest wyrostkiem bardzo ciekawym i sprytnym. Kupiłem mu kilka książek prawniczych, bo chciałbym, żeby się przecie znał nieco na prawie, przynajmniéj ile tego wymagają potrzeby domowe; przy tem znajomość prawa daje kawałek chleba. Jak tylko skończy szkołę, będzie się musiał zająć jakim fachem specjalnym i wykieruję