Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/82

Ta strona została przepisana.

nicponiem. Wieprza zapomnieć oczyścić! Nie — na Herkulesa, jabym mu nie darował, gdyby nawet najzwyklejszą gotując rybę, czegoś podobnego zapomniał.”
Trimalchion był wszakże innego zdania, gdyż wypogodziwszy twarz rzekł do kucharza: „No, kiedy masz taką złą pamięć, to wyjmij trzewia tutaj, w naszéj obecności.” Kucharz wziął na się odzież, schwycił za nóż i drżącą ręką, w kilku miejscach rozpruł brzuch zwierzęciu. I ktoby się spodziewał? Naraz z otworów, które się coraz powiększały pod wpływem wewnętrznego zawarcia, zaczęły się wydobywać różnego rodzaju kiełbasy i kiszki.
Hucznym oklaskiem przyjęli biesiadnicy tę niespodziankę i pokilkakroć krzyknęli: „Niech żyje Gajus!” Kucharz zaś nietylko został zaszczycony winem, lecz otrzymał nadto wieniec ze srebra, prócz tego podano mu kubek na korynckiéj misie.
„Ja jeden tylko — rzekł Trimalchion, gdy się Agamemnon jął misie przyglądać — posiadam prawdziwie korynckie naczynia.” Sądziłem, iż w zapale samochwalczym powie, że te naczynia otrzymał wprost z Koryntu. Trimalchion wszakże postąpił sobie daleko zręczniéj:
„Zapytacie może — ciągnął daléj — dla czego ja tylko jeden posiadam prawdziwie korynckie naczynia? Oto dla tego, że ich fabrykant nazywa się