Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/83

Ta strona została przepisana.

Corinthus. Jeżeli to nie jest Korynckie, to cóż takiem być może? Lecz, ażebyście mię nie poczytali za ignoranta, muszę wam opowiedzieć, jaki był początek wyrobów korynckich w ogóle. Po zdobyciu Troi, Hannibal, człowiek kłótliwy i bezbożny, kazał poznosić na stos wszystkie spiżowe, srebrne i złote posągi i takowe podpalił. Różnorodne metale zlały się naturalnie w jednę massę. Wówczas zbiegli się złotnicy i zaczęli robić z téj mieszaniny talerzyki, miseczki i statuetki. Oto w jaki sposób powstały słynne wyroby korynckie. Cokolwiekbądź jednak, musicie wybaczyć memu gustowi, gdy powiem, że przekładam wyroby szklanne, które przynajmniéj nie mają żadnego zapachu. Więcéj nawet powiem: gdyby się nie tłukły tak łatwo, przełożyłbym je nad złote. Ale! przypomina mi się, że był kiedyś pewien sztukmistrz, który zrobił tak mocną czaszę ze szkła, iż stłuc ją było nie sposób. Z pracą swoją udał się do cesarza, oddał mu ją w ręce, następnie zażądał jéj napowrót i rzucił z taką siłą na marmurową posadzkę, iż nawet najtęższa massa spiżowa rozprysłaby się w kawałki. Cesarz przestraszył się niezmiernie, sztukmistrz zaś podniósł spokojnie czaszę, która się nie potłukła, tylko była nieco pogięta, jak gdyby naczynie z miedzi. Następnie wyjął młoteczek z zanadrza i wyklepawszy pogięte miejsca przyprowadził czaszę do pierwotnego stanu. Po takim czynie człeczyna ten sądził, że