Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/97

Ta strona została przepisana.

w nosie — stałem jak nieżywy[1]. Lecz on, zdjąwszy suknie, zwilżył je[2] i nagle przemienił się w wilka. Może sądzicie, że zmyślam? — za żadne pieniądze świata nie kłamałbym w téj chwili. Lecz daléj! Gdy się przemienił w wilka, zaczyna wyć i ucieka do lasu. Zrazu nie wiedziałem, gdzie się znajduję; nareszcie ochłonąwszy nieco podszedłem do jego odzieży, aby ją podnieść, lecz ta skamieniała tymczasem. Któżby — pytam — w podobnym wypadku nie skonał z przestrachu? Mimo to jednak dobyłem miecza i machając nim na wszystkie strony przez całą drogę, dotarłem nareszcie do domu swéj przyjaciółki. Wszedłem blady jak trup, pot sączył mi się po łydkach, w oczach mi się ćmiło — o małom nie zemdlał. Zdziwiło to bardzo Melissę, że tak późną nocą przybywam. „Gdybyś był przyszedł troszkę wcześniéj, byłbyś nam pomógł w potrzebie. Wilczysko bowiem rozżarte wpadło do naszego folwarku i jak rzeźnik dusiło nam bydlęta. Jednakże, chociaż zemknął, porządną dostał naukę; gdyż jeden z naszych parobków utkwił mu dzidę w karku.” Usłyszawszy to, nie mogłem już zmrużyć oka do samego rana. Skoro tylko się rozwidniło, wyruszyłem napowrót do domu; przybywszy na miejsce,

  1. Mihi anima in uaso esse, stabam tanąuam mortutus, cf. nasze dusza na ramieniu.
  2. At ille circumminsit vestimenta sua et subito lupus faotus est.