Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/98

Ta strona została przepisana.

gdzie odzież była skamieniała, znalazłem jeno krwawą strugę przy drodze. Gdym wrócił do domu, spoczywał mój wojak na łożu, pokrwawiony jak buhaj, a lekarz opatrywał mu szyję. Zmiarkowałem tedy, że jest on wilkołakiem, i od tego czasu za nic w świecie nie zjadłbym z nim kawałka chleba. O tem, co opowiedziałem, każdy może sobie sądzić, jak mu się podoba; co do mnie, niech mi będą wrogami wasze duchy opiekuńcze, jeżeli skłamałem.”
W głębokim podziwie, milczeliśmy wszyscy. Przerwał ciszę Trimalchion. „Że téż to — rzekł — podobne rzeczy dziać się mogą! Włosy mi się jeżyły podczas twego opowiadania, bo wiem, żeś człek wiarogodny, nie żaden gaduła, ani lekkomyślny żartowniś. Ja także opowiem wam straszną historyę, dziwną jak osioł na dachu[1].

„Gdym jeszcze był długowłosym młodzikiem, zmarł był ulubieniec naszego pana, chłopak cudnéj urody, istna perła, na Herkulesa. Gdy go pogrążona w smutku matka opłakiwała, a my wszyscy podzielaliśmy jéj boleść, zaczęły nagle krzyczeć czarownice w postaci ptaków nocnych: rzekłbyś, iż psy gonią zająca. Mieliśmy wówczas niewolnika z Kappadocyi, olbrzyma tak krzepkiego, że chyba i rozwścieczonego byka podniósłby z ziemi. Ten dobył miecza, obwi-

  1. Asinus in tegulis.