Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/138

Ta strona została przepisana.

zasię ta rzecz nie iest tak rozgłośna, iżby miała wam z niey zostać plama zbyt widoczna. Tedy wytłomaczcie mnie, a odpuśćcie“.
Szwagier, który gębę miał nielada, y który, możebna, też miał udział w oney brzemienności, dołączył ieszcze niektóre wdzięczne a obleśne słówka; tak iż pan mąż chwycił przynętę. Zaczym poiednali się, y byli z sobą lepiey niż wprzódy, żyiąc w całei szczyrości y dobrey przyiaźni, za co wszelako xiążę, ich pan, który sprawił tę rozpustę y niezgodę, nie szacował go iuż więcey (iako słyszałem) tak iak wprzódy, iż był tak mało dbały o cześć swoiey żeny y że się tak dał ugłaskać, tak iż nie cenił go tak barzo z szczyrego serca iako czynił przedtem, mimo że w duszy barzo był rad iż ta pani niebożątko nie ucirpiała za to że iemu wygodziła. Słyszałem iak niektórzy y niektóre wymawiali tę panią, y twirdzili iż dobrze uczyniła pogrążaiąc siebie aby ocalić męża y wrócić go do łaski.
Ha! ileż iest przykładów podobnych temu, y ieszcze iednemu oney znaczney paniey, która ocaliła życie mężowi skazanemu na śmierzć przez pełny sąd, iako że mu dowiedziono wielgiego łupieztwa y nadużyć w namiestnictwie y władzy; za co potym mąż miłował ią całe życie.

Słyszałem takoż o iednym wielgim panie[1], który był skazany na ucięcie głowy; przedsię gdy iuż był na szafocie, przyszło ułaskawienie, które uzyskała iego córka, barzo cudna biała głowa; owo schodząc z rusztowania nie rzekł nic inego ieno: „Boże, błogosław zacny kuper moiey córki, który mnie tak dobrze wspomógł“.

  1. Pan de Saint-Vallier, ojciec Dyany de Poitiers, kochanki Franciszka I-go, a potom syna jego Henryka II-go.