ną. Widywałem takie szpatne, przynamniey w swoiey młodości, które cenią się niegorzey od pięknych, będąc mnimania iż biała głowa warta iest ieno tyle, ile się chce cenić y po czemu przedać; iako na targu wszytkie towary się przedaie y wykłada, iedne drogszey drugie taniey, wedle tego iak kto ich potrzebnie y wedle pózney godziny w którey się przybyło na targ po inych, y wedle ceny iaką się utrefi: bowiem, iako powiedaią, zawżdy się goni tam gdzie naytaniey, choćby nawet materya nie była nalepsza, ale wedle zdatności kupca abo kupczyni.
Tak się ma ze szpatnymi białymi głowami, z których widziałem niektóre, będące tak gorące y iurne y tak podane do wszeteczeństwa iako y naycudnieysze, y wystawiały się na targu y chciały pchać się naprzód y cenić iak ine.
Ale nagorsze co w nich postrzegam, to iż zamiast iako się widzi że kupcowie napraszią się co naypięknieyszym, te oto szpatne napraszaią się panom kupcom, iżby brali y kupowali z ich towaru, który oddaią im za nizką cenę, ba za nic. Czynią nawet y lepsze: bowiem nayczęściey daią im pieniędzy, aby ich złapać na swóy ledaiaki towar y dać się im ochędożyć; oto, wierę, litość: bowiem za takie chędożenie, nie starczy mała suma piniędzy; tak barzo, iż chędożenie kosztuie więcey niźli warta osoba y ta zola którey trzeba aby ią dobrze wychędożyć; y owo podczas pan mąż idzie wraz na dziada y na rogala z taką szpatną, którey kąsek trudnieyszy iest wiele do strawienia niżeli nadobney; nie bacząc iuż, że to iest wielga niedola ligać w łożnioy kole takiego dyabła piekielnego, miasto kole anioła.
Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/201
Ta strona została przepisana.