Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/241

Ta strona została przepisana.

człowiek y naypoczciwsza biała głowa godni maią być takowego urzędu. Oto iak świat obłądził się naprzeciw wielu naszym paniom. Trzeba wprzódy barzo ie znać y zbadać zanim się ie osądzi, tak w ieden iako y drugi sposób.
Owo, zanim rzecz zakończę, godzi mi się wymienić iną wdzięczną cnotę y osobność iaką niesie z sobą stan rogaty; które wiem od iedney barzo godney y foremney paniey y z nieledacyiakich[1]; zaczym, gdy raz iednego dnia wszedłem do iey kabinetu, naszłem ią w chwili gdy własną ręką kończyła pisać powiastkę, którą pokazała mi nie drożąc się, ile że byłem z iey dobrych przyiaciół y nie kryła się przedemną; a pani była barzo trefnie y bystro mówiąca, y barzo ćwiczona w miłości; przedsię rozpocznienie powiastki było takie:

„Zdaie się, mówiła, iż miedzy inemi wdzięcznemi przymiotami iakie rogalstwo może nieść ze sobą, daie nam ono okazyią dobrego poznania, iak wdzięcznie dowcip pracuie dla rozkoszy y ukontentowania natury ludzkiey, ile że to on iest który czuwa, y który wymyśla y kształtuie chytrości potrzebne aby iey uczynić zadość, przyczem natura ieno dostarcza chuci a pożądania zmysłów; on dowcip uczy iako można osłonić się tyloma chytrościami y podstępami praktikuiącemi się w rzemięśle miłości, które iest nie czym inym ieno rzemięsłem przyprawiania rogów; trzeba bowiem oszukać męża zazdrośnego podeźrzliwego a gwałtownika; trzeba oszukać y zasłonić oczy nabarziey rychłym w przewąchaniu złego, y oćmić nabarziey chciwych domacania prawdy

  1. Prawdopodobnie Małgorzata de Valois.