wolno y barzo na osobności. A co iest nalepsze, powiedaią białe głowy, wspiraiąc się w tym na mnimaniu lekarzy, iż mężczyźni są sposobnieysi, goręcsi i iurnieysi do tego wszytkiego w zimie niśli w lecie.
Znałem niegdy barzo wielgą xiężniczkę, która była pani sporego dowcipu y mówiła y pisała nieledacyiako. Owo, iednego dnia, wzięła przedsię napisać stance na chlubę y pochwałę zimy y iey cnót ku miłowaniu. Można mnimać, iż nalazła ią w tym dla się barzo pomyślną y sprzyiaiącą. Były te stance barzo trefnie napisane y długo chowałem ie w moiem sekretarzu; y wielebych dał by ie mieć tutay y módz ie tu zamieścić: uźrzałoby się y zauważyło niepoślednie cnoty zimy, iey właściwości y osobności dla onych igrów miłośnych.
Znałem iedną barzo wielgą panią, y z nayurodnieyszych, która świeżo owdowiawszy, udawała iż nie chce (dla swoiego nowego ubioru y stanu) chodzić po wieczerzy na dwór, ani na bale, ani w godzinę spoczynku królowey; owo aby iey nie mnimano bydź zbyt świecką, nie ruszała się z kownaty, pozwalała iść każdemu y każdey na tańce, abo wysełała ich zgoła, y syna swoiego y wszytkich, y chroniła się do alkowy; y tam iey miłośnik, z dawna nawidzony, miłowany y uszczęśliwiony przez nią, gdy była ieszcze w małżeństwie, przybywał; abo też, powieczerzawszy z nią, nie ruszał się y życzył dobrego wieczora swoiemu szwagrowi który był w gwardyey pałacowey; y tam uświadczał iey a odnawiał swoie dawne miłowanie, y wypróbowywał nowe do drugich zaślubin, które spełniły się następnego lata. Iako rozważyłem późniey
Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/253
Ta strona została przepisana.