ieno że w godzinie spoczynku y kiedy każdy na dworze uda się do siebie, przydzie po niego y spotka w pewnem miescu które z nim umówi y ztamtąd go zawiedzie, iżby się przespał z tą panią; wżdy takoż pod umową, iż mu przewiąże oczy piękną białą chusteczką, iako trębaczowi którego się wiedzie do nieprzyiacielskiego miesta, aby nie mógł widzieć y rozpoznać miesca ani pokoiu do którego go zawiedzie, y będzie go trzymał ustawnie za ręce aby nie mógł odwiązać oney chustki; tak mu bowiem rozkazała iego pani aby podał te warunki, iako iż nie chce bydź poznana od niego aż do nieiakiego czasu pewnego y oznaczonego, y aby mu to rzekł y przyrzekł; y dlatego aby pomyślał a weźrzał w się dobrze, czy chce przyść za tym warunkiem, iżby umiał mu dać nazaiutrz odpowiedź; przydzie bowiem go szukać y zabrać w miescu które mu powieda, a zwłaszcza aby był sam; y zawiedzie go na kąszczek tak smaczny, iż nie będzie żałował że tam poszedł.
Oto, wierę, ucieszne zawezwanie y opatrzone szczególnym warunkiem. Równie udało mi się owo poselstwo damy iszpańskiey, która zawezwała iednego na spotkanie, ale iżby przyniósł z sobą trzy S. S. S.[1] które miały znaczyć sabio, solo, segreto; strzemięźliwy, sam, sekretny. Tamten odkazał iey iż przydzie, przedsię iżby zaopatrzyła się y nagotowała troiakie F. F. F. które są: iżby nie była fea, flaca ani fria; aby nie była szpetna, obwisła, ani zimna.
Na czym ów wysłannik rozstał się z onym Grufym. Któż owo popadł w kłopot a zamyślenie? wierę pan Grufy,
- ↑ Takie godła były bardzo w modzie w Hiszpanii w XVI w. Wedle Luis Barahona (Lagrimas de Angelica pieśń IV) doskonały kochanek powinien mieć z sobą nie trzy, ale cztery S, to jest: Sabio, solo, solicito i segreto.