zapragną; co też uczynił y to święto trwało dobry miesiąc, po którym czasie padło Grufemu iechać w podróż do Neapolu; zaczym wziął permisyią od swoiey damy, y żegnał się z nią z wielgiem żalem, nie dobywszy z niey zgoła ani iednego słowa wyrzeczonego usty, iedno same westchnienia a łzy, które czuł płynące iey z oczów. Tak iż rozstał się z nią nie poznawszy iey wcale ani postrzegłszy się na czem.
Późniey mówiono, iż ta pani praktikowała oną zabawę z dwoma abo z trzema inymi w ten sam sposób, wygadzaiąc sobie do smaku. Y powiedano iż wspomagała się tą chytrością, ile że była pani barzo skąpa, y w ten sposób oszczędzała swego y nie była zniewolona czynić podarków swoim służkom; bowiem, iakbądź, wszelkiey znaczney paniey dla iey honoru godzi się dawać abo więcey abo mniey, bądź piniądz, bądź pirzścionki lub klenoty, bądź ine bogate fawory. Tak owo ta zbytnica raczyła do syta swóy kuper, a oszczędzała sakiewki, nie obiawiaiąc zgoła kimby była; przez to nie mogła być nigdy przyłapiona za swoie obie taszki, nie daiąc się nigdy poznać. Oto, wierę, wielga nieobyczayność u tak znaczney paniey.
Iedni będą chwalili ten sposób za dobry, drudzy go złaią, ini zasię będą go trzymać za barzo szpatny; niektórzy znówuż będą ią uważać za dobrą gospodynią: ba w tym zdaię się na inych, lepszych rozprawców odemnie: to iest pewna, iż ta pani nie zasłużyła na taką przyganę, iak owa królowa[1], zamieszkała w zamku Nel wpodle Pariża, która, sprawuiąc czety na przechodniów, tych co nalepiey się iey udali y przypadli do smaku, iakiegoby
- ↑ Legenda ta była bardzo popularną w Paryżu; z czasem włożono ją na skarb Małgorzaty Burgundzkiej. Być może przyczynę do niej dała pierwotnie Izabela Bawarska.