Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/278

Ta strona została przepisana.

Francuz nie ma rozkoszy z Niemkinią, Szwaycarką, Flamandką, Angliczką, Szkotką abo Słowianką lub iną cudzoziemianką, chociaby iazgotała nalepiey we świecie ieśli iey nie rozumie; przedsię podoba sobie wieldze ze swą panią francuzką, abo z Włoszką lub Iszpanką, zwyczaynie bowiem conawięcey dziś Francuzów, przynamniey tych którzy conieco widzieli, umieią mówić lub rozumieią tę mowę; a Bóg wie iako iest wdzięczna y sposobna do miłości, ktokolwiek bowiem miał sprawę z panią francuzką, włoską, iszpańską lub grecką, y owa była wymowna, niechay powie śmiało żali nie był pogrążon z kretesem.
Niegdy nasza mowa francuzka nie była tak cudna ani tak zbogacona iako iest teraz; zasię grecka, italska a iszpańska iuż zdawna: y nie łacno spotkałem damę tego ięzyka, ieśli boday co praktiwała w rzemięśle miłości, aby nie umiała barzo bystrze rozprawiać. Zdaię się na tych, którzy z niemi mieli sprawę. To pewna, iż biała głowa piękna a napełniona wdzięcznemi słowy podwoynie daie ukontentowania.

ARTYKUŁ TRZECI.
O ZWROKU W MIŁOŚCI.

Mówmy obecnie o zwroku. Oczywista, skoro oczy są pirsze, które zapoczynaią utarczkę miłości, trzeba przyznać iż daią barzo sielne ukontentowanie, kiedy nam ukazowuią coś cudnego y rzadkiego w cudności. Ha! y iakąż cudnieyszą rzecz możnaby uźrzyć we świecie iako