Owo poniechamy snadnie rozpatrywania punktów doskonałych cudnością, iakom o nich powiedał lub iak ie nam maluią, y ucieszymy się poglądaniem na nasze pospolite piękności: nie iżbym chciał rzec pospolite w złem znaczeniu, posiadamy bowiem tak rzadkie iż, na mą cześć! więcey wartczą niźli wszytkie owe które nasi fantasticzni poeci, nasi wybrydni malarze y nasi górni opiewacze piękności umieliby przedstawić.
Niestety! otoć nagorsze: niekiedy gdy widzimy takie cudne piękności, takie wdzięczne oblicza, podziwiamy, pożądamy ich cudnego ciała, z miłości do ich pięknych liców; które wszelako, kiedy przydzie do obnażenia ich i odkrycia na iasność, wypędzaią nam smak ku temu; są bowiem tak szpatne, skażone, plamiste, popiętnowane y ohyzdne, iż barzo kłam zadaią obliczu; y oto iak często iesteśmy w tym zawiedzeni.
Mamy ku temu piękny przykład iednego szlachcica z wyspy Maiorki, który zwał się Raimond Lul[1], z barzo zacnego, bogatego y starożytnego domu, który, dla swego szlachectwa, dzielności a cnoty, powołany był w naypięknieyszych leciech do rządów tego wyspu. Będąc na tey missyey, iako często przygadza się gubernatorom prowinciów y fortyc, rozgorzał miłością do iedney piękney damy na wyspie, z nabarziey dwornych, pięknych a trefnie mówiących w onem miescu. Służył iey długo y barzo ustawicznie; y gdy ciągle dopraszał się u niey onego smacznego ponkciku ukontentowania, ta, naodmawiawszy się tyle ile mogła, dała mu iednego dnia schadzkę, którey on nie chybił y ona też nie, y poiawiła się cudnieysza niż
- ↑ Rajmund /Lulle pochodził z Majorki i żył w końcu XIII w.; uchodzi u niektórych autorów za magika. Przygoda cytowana przez Brantôma istotnie podana jest w Opuscula Karola Borellas.